Porządki świąteczne uważam za oficjalnie otwarte! :-)
W przedpokoju stoją już dwa worki niepotrzebnych ubrań i dwie mniejsze torby przeterminowanych kosmetyków…
Jestem zmotywowana i pewna, że tym razem zdążę "wychuchać i wydmuchać" cały dom przed pierwszą gwiazdką.
W tym roku zmieniłam nieco sposób działania. Zamiast sprzątania etapami poszczególnych pomieszczeń, sprzątam wg kategorii przedmiotu jak proponuje w swojej książce Marie Kondo.
"Trzymaj rzeczy, które kochasz, a nie bo tak" to dziś i moje motto. :-)
Zatem przeglądam swoje rzeczy i zostawiam tylko te, które sprawiają mi radość. I wiecie co? O wiele łatwiej się wyrzuca!
Efekty tego nowego spojrzenia opiszę za jakiś czas, bo czeka na mnie jeszcze wiele worków do wypełnienia. :-)
Tymczasem zostawiam Was z Marie Kondo.