środa, 2 grudnia 2015

Świąteczne kłótnie!

Świąteczne przygotowania bywają niezwykle emocjonujące, przynajmniej u mnie. :-) Tak właśnie to widzę, czuję i wspominam…
Daleko tym przygotowaniom do pięknych obrazków z reklam, które karmią nas obietnicą wielkiej harmonii i spokoju. Jak jest naprawdę? Bez wątpienia jest inaczej! Jest głośno! I nerwowo! Rzeczywistość zweryfikuje najmniejszy i najcichszy błąd. Brak organizacji, ślamazarność, zapominalstwo, a nawet zmęczenie…  i nic już Was nie uratuje! Rzeczywistość? - czytaj jak chcesz… Powodów owej  znajdziemy - zapewne -  tysiąc . Jak jest u Was? Znacie jakieś sposoby na uniknięcie nerwowej ekstazy w stylu "Meery Christmas" ?
Czy jest to w ogóle możliwe?






poniedziałek, 30 listopada 2015

Porządki świąteczne z Marie Kondo.

Porządki świąteczne uważam za oficjalnie otwarte! :-)
W przedpokoju stoją już dwa worki niepotrzebnych ubrań i dwie mniejsze torby przeterminowanych kosmetyków…
Jestem zmotywowana i pewna, że tym razem zdążę "wychuchać i wydmuchać" cały dom przed pierwszą gwiazdką.
W tym roku zmieniłam nieco sposób działania. Zamiast sprzątania etapami poszczególnych pomieszczeń, sprzątam wg kategorii przedmiotu jak proponuje w swojej książce Marie Kondo.


"Trzymaj rzeczy, które kochasz, a nie bo tak" to dziś i moje motto. :-)
Zatem przeglądam swoje rzeczy i zostawiam tylko te, które sprawiają mi radość. I wiecie co? O wiele łatwiej się wyrzuca!

Efekty tego nowego spojrzenia opiszę za jakiś czas,  bo czeka na mnie jeszcze wiele worków do wypełnienia. :-)


Tymczasem zostawiam Was z Marie Kondo.



sobota, 28 listopada 2015

Czas na święta, to najlepszy prezent gwiazdkowy!

Czas na święta, to najlepszy prezent gwiazdkowy!

Byłam dziś w Galerii Batyckiej - w sumie miejsce nie ma większego znaczenia, bo chyba wszystkie centra handlowe są już wystrojone w kolorowe lampki, zielone girlandy oraz zmęczonych ludzi... Ludzi biegających od sklepu do sklepu, wcale nie wyglądających na szczęśliwych. Ludzi uginających się pod ciężarem wypchanych toreb z nadrukowanymi znaczkami firmowymi.... wyznacznikami pseudo-szczęścia. Ludzi, których wiara w owe szczęście umacnia się naprędce, pod naporem płynącej zewsząd presji, ale przy jednoczesnym braku środków, gaśnie jeszcze szybciej, żeby przeistoczyć się w rozżalenie, zgorzkniałość albo depresję. Ludzi, którzy uwierzyli witrynom sklepowym. I ludzi, którzy o sobie zapomnieli. I o tym, co ważne. Smutek mnie ogarnął i wyszłam. 

W tym roku nie pozwolę sobie na byle jakie święta. Nie będę ulegać reklamom, wg których szczęście zależy od tego jaki kupię majonez... nie ulegnę telewizyjnym obrazkom, które wmawiają mi, że wszystko muszę mieć... i, że to jedyna słuszna droga do szczęścia. I nigdzie nie będę się spieszyć. Basta!

W tym roku będę po prostu szczęśliwa. Szczęśliwa z tego co mam. Z czasu, który mogę spędzić z najbliższymi. A wszystko inne będzie miłym dodatkiem, nigdy na odwrót!

Bing Crosby & Martha Mears - White Christmas (1942)